sobota, 30 czerwca 2012

Z cyklu: filmy


                                                                                                 filmweb.pl


Na salę kinową trafiłam przypadkiem - miałam niezagospodarowane 2h w pewnym mieście. Padło na "Nad życie".

"Nad życie" to historia Agaty Mróz. To walka z białaczką, walka o donoszenie ciąży, a wreszcie doczekanie upragnionego dziecka.
Nie lubię polskich filmów, polskich aktorów, dlatego nie będę się skupiać na tym aspekcie.
Chcę napisać o Agacie, której kibicowałam oglądając mecze siatkówki, o której historii słyszałam z mediów, ale nigdy specjalnie nie zainteresowałam się Jej życiem. Wiedziałam jedynie, że przegrała walkę z chorobą. I teraz wiem, że zrobiła to w imię czegoś, a raczej kogoś. Wielki ból, wielkie poświęcenie, ale spełniła swoje marzenie, urodziła zdrową córeczkę. Jak widać, nie tylko medale i zwycięstwa na parkiecie są najważniejsze.
Łzy same napływały mi do oczu. Sala kinowa zamarła.. Naprawdę piękna historia, która zaciska dech w piersiach.
Warto obejrzeć.
Ocena filmu, podyktowana moim wzruszeniem, 6/10.

13 komentarzy:

  1. Ja do kina chodzę niezmiernie rzadko, ale tego bym nie chciała oglądać, zbyt uczuciowa jestem na to. Potrafiłam sie popłakać, przy "trzepocie skrzydeł" - Grocholi (książka), nie takie coś to nie dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :) Ja też chodzę rzadko odkąd przestałam w kinie pracować, ale fajnie było tak znienacka się wybrać:)

      Usuń
  2. Do kina na ten film raczej nie pójdę, bo tez nie lubię teraźniejszych polskich filmów, ale jak pojawi się na Internecie, to chętnie obejrzę... chociażby, żeby się wzruszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze chcę do kina iść na filmy, które mają na filmwebie ocenę koło 8 :)

      Usuń
  3. Właśnie obliczyliśmy z Norbertem, że od listopada w kinie, wspólnie obejrzeliśmy 25 filmów - i tylko jeden był wpadką. Na "Nad życie" chciałam się wybrać, ale jednak wybierzemy wersję domową:)
    Będę wzruszona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to nie jest film, na który warto specjalnie udać się do kina;)

      Usuń
  4. Nie lubię kina,te nowe " molochy" nie tworzą atmosfery. Jedynie w Neptunie można poczuć się jak w kinie.
    Historia mnie też wzrusza, ale taki film już nie. Taki wyciskać łez. Wydaje mi się,że ten temat można by potraktować głębiej i zrobić naprawdę ciekawy film. a to tylko ukazanie dobrze znanej historii i skupienie się na tym co na pewno wzruszy. To film telewizyjny zresztą, gdzieś po drodze odkryli,że pójdą ludzie popłakać do kina. Przyjaciółka-magister już filmoznawstwa recenzuje mi chyba każdy film i jej ufam,więc tego nie obejrzę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś jest w tym co napisałaś.... :) ale tak jak pisałam, trafiłam na ten film przypadkiem.. no i baa.. wzruszyłam się:)

      Usuń
  5. Też właśnie muszę koniecznie obejrzeć ten film, już się na niego wybieram i wybieram tylko czasu ciągle brakuje:/

    OdpowiedzUsuń