sobota, 30 czerwca 2012

Z cyklu: filmy


                                                                                                 filmweb.pl


Na salę kinową trafiłam przypadkiem - miałam niezagospodarowane 2h w pewnym mieście. Padło na "Nad życie".

"Nad życie" to historia Agaty Mróz. To walka z białaczką, walka o donoszenie ciąży, a wreszcie doczekanie upragnionego dziecka.
Nie lubię polskich filmów, polskich aktorów, dlatego nie będę się skupiać na tym aspekcie.
Chcę napisać o Agacie, której kibicowałam oglądając mecze siatkówki, o której historii słyszałam z mediów, ale nigdy specjalnie nie zainteresowałam się Jej życiem. Wiedziałam jedynie, że przegrała walkę z chorobą. I teraz wiem, że zrobiła to w imię czegoś, a raczej kogoś. Wielki ból, wielkie poświęcenie, ale spełniła swoje marzenie, urodziła zdrową córeczkę. Jak widać, nie tylko medale i zwycięstwa na parkiecie są najważniejsze.
Łzy same napływały mi do oczu. Sala kinowa zamarła.. Naprawdę piękna historia, która zaciska dech w piersiach.
Warto obejrzeć.
Ocena filmu, podyktowana moim wzruszeniem, 6/10.

piątek, 29 czerwca 2012

Z cyklu: kosmetyki

Znalazłam ostatnio w internecie ciekawe ogłoszenie. Zaproszenie na bezpłatny kurs wizażu. Czemu nie?! Byłam baaaardzo rozczarowana, gdy dotarłam na miejsce i okazało się, że to biuro Oriflame. Ale skoro już się pofatygowałam, to zostałam. Nie były to do końca stracone godziny, bo dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy, którymi się z Wami podzielę.

Generalnie nie lubię siebie bez makijażu. Maluję się na co dzień. Ale raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu staram się robić dzień wolny od malowania, żeby dać skórze odetchnąć. A pierwszą rzeczą jaką robię po powrocie do domu, gdy wiem, że już nigdzie nie wyjdę, to zmycie makijażu. Pani wizażystka uświadomiła mi, że do tej pory źle zmywałam tusz z rzęs.. (a ja się dziwiłam, dlaczego jak wstaję, to mam jeszcze ślady makijażu z poprzedniego dnia, mimo że mocno tarłam te oczy..).

Wracając do kursu..

a) Podczas zmywania tuszu z rzęs czy to wacikiem czy chusteczką do demakijażu należy wykonywać ruchy od zewnątrz do wewnątrz oka (inny kierunek grozi zmarszczkami). Poza tym, pod żadnym pozorem nie należy zasypiać w makijażu!! Po 1. skóra nie może oddychać, zatykają się pory.. po 2. w związku z tym, że nasze rzęsy mają tendencje do wypadania.. w sensie, że wypada sobie jedna rzęsa raz na jakiś czas, to gdy w nocy jest zlepiona tuszem.. jednocześnie zabierze ze sobą dwie albo trzy koleżanki..

b) Nie wolno także 'pompować' tuszu.. w sensie, że wyjmować szczoteczki i wkładać.. wyjmować i wkładać z nadzieją, że wyjdzie więcej tego tuszu ;) powietrze się zasysa i tworzą się grudki.. ;/

c) Czy Wam też przy zakładaniu pończoch robią się oczka?! Zmarnowałam tak już kilkanaście par...... Ale jest na to sposób.. Należy pończochy przetrzymywać w lodówce (tak jak tusze do rzęs), włókna będą się lepiej układać i problem z dziurami zniknie :) 

d) Jeżeli korzystacie z pudru sypkiego i nie wiecie ile go nałożyć.. wystarczy w folii go zabezpieczającej zrobić 3 dziurki, zamknąć pudełko i odwrócić. Tyle, ile wyleciało pudru z zupełnością wystarczy.. ;) Gwarancja, że będziecie dobrze wyglądać i że starczy Wam na dłużej. 


e) Malując rzęsy, dobrze jest położyć lusterko na kolanach i spoglądać w dół.. będziemy mieć taki sam efekt, jak po profesjonalnym makijażu u kosmetyczki. :)

P.S. Miałyście może robioną analizę kolorystyczną? Ja czuję pewien niedosyt. W zeszłym roku byłam na podobnym kursie i wyszło mi, że jestem Panią Lato, a teraz mi wyszła Pani Zima.. Hmmmmm


czwartek, 28 czerwca 2012

"Cel - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom." Ambrose Bierce

Witam Was serdecznie :)
Od dawna marzyłam, żeby mieć swoje miejsce w sieci, by móc dzielić się swoimi spostrzeżeniami, uwagami, przemyśleniami na różne tematy. I o to jestem :)

A teraz.. Drogie Panie.. nacieszcie swoje oczy:
http://www.youtube.com/watch?v=z5NRWM3FgqA