Mam prawo jazdy od 4 lat. Od razu, gdy skończyłam 18 lat zapisałam się na kurs. Miałam to szczęście, że zdałam za pierwszym razem, nie jak koleżanki i koledzy za czwartym albo w ogóle. Odkąd pamiętam, pragnęłam mieć prawko.. a gdy już je dostałam chęć do bycia kierowcą malała. Zdecydowanie wolałam relaksować się na miejscu pasażera, więc coraz rzadziej prowadziłam, co poskutkowało 2letnią przerwą. Sytuacja zmieniła się, gdy poznałam swojego obecnego Narzeczonego. Bo dlaczego zawsze On ma być trzeźwy na imprezach? Poza tym zbliżał się termin Jego operacji kolana.. zaczęłam jeździć.. z dnia na dzień jeżdżę coraz więcej. Mimo to nadal nie czuję się dobrym kierowcą, jeżdżę bardzo ostrożnie, a gdy mam wybór, ciągle wolę być pasażerem.
Wczoraj, pierwszy raz, całkiem SAMA przejechałam 140 km. Najgorzej było na obwodnicy trójmiejskiej. Czy ludziom życie jest niemiłe? Niech zaczną chociaż szanować cudze.. Jest coraz więcej piratów drogowych. Kilka razy miałam serce w gardle, gdy widziałam, jak mnie wyprzedzają na trzeciego ;/ A te tiry siedzące mi na ogonie.. coś strasznego. I jak to odczuwać przyjemność z bycia kierowcą?
A jak to wygląda u Was? Macie prawo jazdy? Lubicie prowadzić? Co myślicie o piratach drogowych?
prawo-jazdy-poznan.pl