poniedziałek, 2 lipca 2012

Z cyklu: psychologia

                                                          tolle.pl


Jedną z pierwszych książek, jaką polecili nam przeczytać wykładowcy na studiach psychologicznych, był bestseller Robertta B. Cialdiniego "Wywieranie wpływu na ludzi" GWP. Książka pisana prostym językiem, nieprzepsycholigizowanym. Złożona z ośmiu ciekawych rozdziałów. Dużo obrazków, dużo przykładów... mało teorii :) Warto do niej zajrzeć, by lepiej zrozumieć nasze zachowanie.
Na pewno coś już słyszeliście o regule wzajemności, zaangażowaniu i konsekwencji, społecznym dowodzie słuszności, lubieniu i sympatii, sile autorytetu, niedostępności i wpływie w mgnieniu oka.. ale uwierzcie, że warto bliżej przyjrzeć się tym zagadnieniom. Po to, by nie dać się naciągnąć. Muszę się przyznać, że dopóki nie zaczęłam studiować psychologii, padłam wiele razy ofiarą naciągaczy. Kupowałam coś, co wcale nie było mi potrzebne. Pieniądze wyrzucone w błoto..
Dlatego, jeżeli chcecie się dowiedzieć, jak to się dzieję, że ktoś ulega wpływowi drugiej osoby i jakie techniki wpływania na innych okazują się skuteczne, sięgnijcie po tą pozycję :)


sobota, 30 czerwca 2012

Z cyklu: filmy


                                                                                                 filmweb.pl


Na salę kinową trafiłam przypadkiem - miałam niezagospodarowane 2h w pewnym mieście. Padło na "Nad życie".

"Nad życie" to historia Agaty Mróz. To walka z białaczką, walka o donoszenie ciąży, a wreszcie doczekanie upragnionego dziecka.
Nie lubię polskich filmów, polskich aktorów, dlatego nie będę się skupiać na tym aspekcie.
Chcę napisać o Agacie, której kibicowałam oglądając mecze siatkówki, o której historii słyszałam z mediów, ale nigdy specjalnie nie zainteresowałam się Jej życiem. Wiedziałam jedynie, że przegrała walkę z chorobą. I teraz wiem, że zrobiła to w imię czegoś, a raczej kogoś. Wielki ból, wielkie poświęcenie, ale spełniła swoje marzenie, urodziła zdrową córeczkę. Jak widać, nie tylko medale i zwycięstwa na parkiecie są najważniejsze.
Łzy same napływały mi do oczu. Sala kinowa zamarła.. Naprawdę piękna historia, która zaciska dech w piersiach.
Warto obejrzeć.
Ocena filmu, podyktowana moim wzruszeniem, 6/10.

piątek, 29 czerwca 2012

Z cyklu: kosmetyki

Znalazłam ostatnio w internecie ciekawe ogłoszenie. Zaproszenie na bezpłatny kurs wizażu. Czemu nie?! Byłam baaaardzo rozczarowana, gdy dotarłam na miejsce i okazało się, że to biuro Oriflame. Ale skoro już się pofatygowałam, to zostałam. Nie były to do końca stracone godziny, bo dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy, którymi się z Wami podzielę.

Generalnie nie lubię siebie bez makijażu. Maluję się na co dzień. Ale raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu staram się robić dzień wolny od malowania, żeby dać skórze odetchnąć. A pierwszą rzeczą jaką robię po powrocie do domu, gdy wiem, że już nigdzie nie wyjdę, to zmycie makijażu. Pani wizażystka uświadomiła mi, że do tej pory źle zmywałam tusz z rzęs.. (a ja się dziwiłam, dlaczego jak wstaję, to mam jeszcze ślady makijażu z poprzedniego dnia, mimo że mocno tarłam te oczy..).

Wracając do kursu..

a) Podczas zmywania tuszu z rzęs czy to wacikiem czy chusteczką do demakijażu należy wykonywać ruchy od zewnątrz do wewnątrz oka (inny kierunek grozi zmarszczkami). Poza tym, pod żadnym pozorem nie należy zasypiać w makijażu!! Po 1. skóra nie może oddychać, zatykają się pory.. po 2. w związku z tym, że nasze rzęsy mają tendencje do wypadania.. w sensie, że wypada sobie jedna rzęsa raz na jakiś czas, to gdy w nocy jest zlepiona tuszem.. jednocześnie zabierze ze sobą dwie albo trzy koleżanki..

b) Nie wolno także 'pompować' tuszu.. w sensie, że wyjmować szczoteczki i wkładać.. wyjmować i wkładać z nadzieją, że wyjdzie więcej tego tuszu ;) powietrze się zasysa i tworzą się grudki.. ;/

c) Czy Wam też przy zakładaniu pończoch robią się oczka?! Zmarnowałam tak już kilkanaście par...... Ale jest na to sposób.. Należy pończochy przetrzymywać w lodówce (tak jak tusze do rzęs), włókna będą się lepiej układać i problem z dziurami zniknie :) 

d) Jeżeli korzystacie z pudru sypkiego i nie wiecie ile go nałożyć.. wystarczy w folii go zabezpieczającej zrobić 3 dziurki, zamknąć pudełko i odwrócić. Tyle, ile wyleciało pudru z zupełnością wystarczy.. ;) Gwarancja, że będziecie dobrze wyglądać i że starczy Wam na dłużej. 


e) Malując rzęsy, dobrze jest położyć lusterko na kolanach i spoglądać w dół.. będziemy mieć taki sam efekt, jak po profesjonalnym makijażu u kosmetyczki. :)

P.S. Miałyście może robioną analizę kolorystyczną? Ja czuję pewien niedosyt. W zeszłym roku byłam na podobnym kursie i wyszło mi, że jestem Panią Lato, a teraz mi wyszła Pani Zima.. Hmmmmm


czwartek, 28 czerwca 2012

"Cel - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom." Ambrose Bierce

Witam Was serdecznie :)
Od dawna marzyłam, żeby mieć swoje miejsce w sieci, by móc dzielić się swoimi spostrzeżeniami, uwagami, przemyśleniami na różne tematy. I o to jestem :)

A teraz.. Drogie Panie.. nacieszcie swoje oczy:
http://www.youtube.com/watch?v=z5NRWM3FgqA